Jeszcze nie koniec...
Lata.
Wakacji.
Dnia.
Życia.
Z dreszczem emocji nie mącącej spokoju...
będąc, gdzie jestem, tu i teraz nie gdzie indziej...
zapisuję przyszłość.
Mam nieodparte wrażenie, że się uda.
Coś zawsze się uda!
Piękne słowa..
OdpowiedzUsuńJak się wierzy w coś to zawsze się udaje:))))
OdpowiedzUsuńuda się na pewno!!! Mamo jak ja tęsknię za Twoimi tekstami - one mi zawsze takiego powera dają. Dziś padam ze zmęczenia i oto Twój wpis :) następnym razem proszę mnie spakować do walizki i zabrać ze sobą nad morze!! ;))
OdpowiedzUsuńDzięki kochana! Miód na moje serce lejesz! Następnym razem, to spakujesz Milenkę i z nami pojedziecie:)
UsuńDokładnie, trzeba wierzyć i nastawiać się pozytywnie! Wtedy można przyciągnąć dobro.
OdpowiedzUsuńnastawienie to jest to:)
OdpowiedzUsuńJa uważam, że to czy się uda, czy nie uda zależy tylko od nas...czasem po prostu zapominamy, że to tak banalnie proste i niepotrzebnie sami koplikujemy swoje życie :) Powodzenia:)
OdpowiedzUsuńWszystko ma swój cel - wiara, że się uda jest najważniejsza.
OdpowiedzUsuńUda się, musi...
OdpowiedzUsuńUda się ;-)
OdpowiedzUsuńNiech się więc udaje :)
OdpowiedzUsuńPewnie, że się uda :-)
OdpowiedzUsuńPowodzenia!
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie napisane, pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńślicznie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twe uwielbienie!
OdpowiedzUsuńDziękuję Wszystkim odwiedzającym, komentujacym i trzymającym kciuki!!!
OdpowiedzUsuńGrunt to wiara, że będzie dobrze a każdy koniec jest początkiem czegoś nowego..
OdpowiedzUsuńteż trzymam kciuki!uda się!piękne zdjęcie!
OdpowiedzUsuńteż trzymam kciuki!uda się!piękne zdjęcie!
OdpowiedzUsuń