poniedziałek, 24 czerwca 2013

Pomelo śni

Noszę w sobie takie marzenie, że kiedyś zacznę pisać bajki. Mam już kilku bohaterów, wymyślone tytuły, pomysły ale brakuje tego momentu by zasiąść i napisać.
Nie roztrząsam tego. Choć wydawało mi się, że matkowanie obudzi we mnie pragnienie, to M. jest jeszcze zbyt mały aby coś z bajki zrozumieć, więc ograniczam się do śpiewania kołysanek. Za to odkryłam w sobie nową pasję, przyjemność - są to właśnie książki dla dzieci!
Tak, zanim Miro się urodził na jego półce już stała cała seria Muminków, Kazik na rowerze, Mikołajek i wiele innych pozycji, którymi mogłam się podzielić z synkiem. Teraz, zważywszy, że absolutnie nie mam czasu na moje lektury odnajduję dziką przyjemność w wybieraniu książek dla małego i ich wspólnym odkrywaniu. Dzisiaj przedstawię moją ostatnią wielką miłość i tak zamierzam robić regularnie, bo pisanie o nich stanie się moim kolejnym uzależnieniem (tak czuję). 
Spotkaliśmy się w górskiej chacie. Był weekend majowy, niezbyt ciepły. Ja, mąż i Miro (który jeszcze borykał się z kolkami) i 30 innych osób, których celem był odpoczynek. Każdy z książką w jadalni, przy kominku, na hamaku, pod śpiworem. My z Mironem na rękach. 
- Gosiu - zapytałam - czy masz dla mnie jakąś książkę?
- ??? - spojrzała na mnie. Jak ja chcę coś przeczytać pewnie pomyślała, ale na szczęście nie powiedziała. 
- Coś takiego, co się szybko czyta, ale dodaje siły, energii, wiary,... - ciągnęłabym dalej gdyby nie wzrok Gosi...
- ??? - właśnie ten wzrok. 
Kochana szukała, szukała, swoim mądrym wzrokiem biegała po grzbietach ksiąg w swojej biblioteczce i kiedy już traciłam wiarę powiedziała:
- Myślę, że na chwilę obecną jedynie Pomelo spełni twoje oczekiwania - i podała mi małą różową książeczkę, w której się natychmiast zakochałam. 

Pomelo jest małym różowym słonikiem, który albo myśli pod latawcem, albo się zakocha (na przykład w truskawce z trzeciego rzędu), albo śpi i śni. Śnią mu się dmuchawce, albo że tańczy cza-czę lub ma spodnie w groszki (albo w paski - tego nie jest pewien). Pomelo nie ma ograniczeń - jak przekonuje autor na okładce, wyraża rzeczywistość w prostych słowach i śmieszy przy tym do łez. Bo każde dziecko zadaje sobie pytania, których czasem nie sformułuje, a Pomelo śni o tym, że pod jest nad, że zamiast ukochanych dmuchawców są kotawce, i że świat może być niebieski! A jak dzień jest zwyczajny, to ogłasza karnawał!
Pomelo śni to trzecia poznana przez nas książka o rzeczywistości małego słonia (po Pomelo ma się dobrze pod swoim dmuchawcem i Pomelo jest zakochany). Czytamy ją wspólnie, zaglądam do niej sama. Rozśmiesz mnie, zmusza do opowiedzenia Mironowi świata trochę innego, niż tego poważnego, dorosłego i przenosi w krainę dziecięcych pytań. Polecam, szczególnie na dobranoc!


Pomelo śni
Autor: Ramona Badescu (tekst), Benjamin Chaud (ilustracje)
Wydawnictwo: ZAKAMARKI,  2013r. 
Cena: 29,90zł

P.S W przygotowaniu Pomelo i przeciwieństwa oraz Pomelo i kolory

1 komentarz:

  1. Muszę koniecznie poczytać. I sobie i Matiemu :) Dziękuję za podpowiedź :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za Twój komentarz!