Każdego roku
tak samo.
Wrzesień mnie
zachwyca.
Swoimi
barwami, temperaturą, dłuższymi wieczorami i późniejszymi porankami. Pledami,
które się przydają, litrami wypitej herbaty i kuchnią pachnącą cynamonem.
Wyciągam
ulubione swetry. Sadzę wrzosy. Wspominam. Planuję. Tulę.
Wkładam
parasol do torby.
Wskakuję w
kałuże.
Wrzesień mnie
zatrzymuje. Uspokaja. Kieruje do środka i rozgrzewa. We wrześniu zaczynam od
nowa.
Bo zawsze
można zacząć coś od nowa.
![]() |
Rys. M.K |
Co chce
napisać, nie mieści się w ramach. Wylewa, skręca i przekręca. Koślawi.
Wyolbrzymia i spłaszcza się.
Dziesiąty
dzień września i wypłata życzeń z wielu stron. Urodziny. Ślubu rocznica.
Właśnie.
Dzisiaj.
* Wyjątkowo więcej na profilu Mama Mirona na Facebook'u
Mam takie same myśli na temat września :)
OdpowiedzUsuńCzuję to, jak zaglądam do Ciebie:)
UsuńPozostaje tylko życzyć jak najwięcej takich własnie, wrześniowych dni, każdego roku:)
OdpowiedzUsuńStaramy się, dzięki!
UsuńJa nie lubię jesieni...ale jak się Ciebie czyta to od razu tak cieplej na sercu:)))))
OdpowiedzUsuńWszystkiego Najlepszego:****
Ps.Zamówienie chetnie przyjmę....:)
Ps 2. nie ma nas od soboty do soboty....:)
Dziękujemy Kochana! Odezwę się, jak już wrócicie:)
UsuńBardzo lubię wrzesień, a kiedy już moje Serduszko się urodzi, polubie jeszcze bradziej.
OdpowiedzUsuńWrzesień jest taki nieprzewidywalny, skrawki lata przeplatają się z jesiennym chłodem. Bardzo się ucieszyłam, kiedy położna mi oznajmiła, że termin mam na wrzesień właśnie.
I czekam.
pozdrawiam serdecznie :)
My również czekamy! A dzieci urodzone we wrześniu są przecudowne:)ha, ha, ha:)
UsuńDla mnie Wrzesień jest smutny, bo wiem, że coś się zaczyna,a to znaczy, że coś się kończy i pomimo, że powinnam się cieszyć z tego ze idę na przód, to jestem osobą, która się przywiązuje i bym wolała zostać tu, teraz. Może kiedyś polubię iść do przodu, ale jeszcze nie teraz.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://made-in-joy.blogspot.com
Życie to ciągła podróż. Nie ma większego sensu oglądać się za siebie, stać w miejscu, bo nigdy nie będzie tak samo, chociażby dlatego, że inni idą do przodu! Pozdrawiam Cię ciepło!
Usuńz przyczyn oczywistych lubisz, ten wrzesień, dla mnie 16 urodziny Olka, niedziela była wtedy lipcowa pamiętam do dziś, będę pamiętała zawsze
OdpowiedzUsuń:)
UsuńWszystkiego najlepszego! Życzę Ci, aby ten wrześniowy, ciepły wieczór był naprawdę wyjątkowy :)
OdpowiedzUsuńDziękuję kochana!
UsuńZ całego serca dziękuję!
OdpowiedzUsuńSamych serdeczności, podwójnie a nawet potrójnie! Ja też uwielbiam wrzesień, ma w sobie coś magicznego...
OdpowiedzUsuńDziękuje bardzo za serdeczności Twoje!
UsuńTeż lubię wrzesień. I taką prawdziwą złotą, polską jesień. Oby taka była i w tym roku :) Już się nie mogę doczekać chodzenia z maluchem w liściach, zbierania kasztanów i orzechów włoskich :)
OdpowiedzUsuńMy już znaleźliśmy pierwszego, malutkiego kasztana:) W tym roku jeszcze nie pochodzimy w liściach, ale coś sobie wymyślimy:)
UsuńTaki wrzesień jak opisujesz też uwielbiam. Szuranie liśćmi, zbieranie kasztanów, żołędzi, jarzębiny... teraz już nie sama, a z córką :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego, na każdą okazję!
O tak, to szuranie, szczególnie w słoneczne dni, pełne ciepłej czerwieni:) Dziękuję za życzenia!
UsuńWitaj :) Dzięki za wrześniowy wpis, bo tak subtelnie opisujesz, bo wrzesień uwielbiam. Mogę się podpisać po tą wędrówką wgłąb siebie i rozgrzewaniu :) Na dodatek wrzesień mi niesie cztery rocznice, bardzo świątecznie! Będę tu zaglądać, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńO, proszę! Cztery rocznice - magiczny czas! Dziękuję za odwiedziny i chęć pozostania z nami! czekam i pozdrawiam ciepło!
Usuń